Codziennie dostaję od Was dużo maili. Na wszystkie staram się odpowiadać. Ciągle mi się to udaje ale jest coraz trudniej. W ostatnich dwóch tygodniach pytaliście często, częściej niż zazwyczaj, o polecenie książek do nauki inwestowania na giełdzie.
Ten wzrost pytań o książki jest pewnie związany z postanowieniami noworocznymi. Cieszy mnie, że coraz więcej ludzi interesuje się inwestowaniem i grą na giełdzie. Jeżeli przyłożycie się do nauki i przebrniecie przez pierwsze niepowodzenia, a wierzcie mi na pewno się one pojawią, to zarabianie pieniędzy na giełdzie może spełnić wiele z Waszych marzeń.
Książki o inwestowaniu warte polecenia
O tym jakie książki zmieniły mnie jako inwestora oraz o książkach generalnie pisałem już kiedyś we wpisie „Książki o giełdzie, które zmieniły moje życie”. Polecam przeczytać bo od tej pory nie trafiłem na lepsze. Wymieniam tam 7 tytułów, które najmocniej wpłynęły na mnie. Każda z tych książek zmieniła mnie w jakiś sposób. Każda z nich spowodowała, że na rynki finansowe zacząłem patrzyć z innej perspektywy. W komentarzach pod wpisem kilku czytelników dopisało również swoje propozycje uzupełniające tą listę. Jeżeli uważacie, że czegoś brakuje zostawcie komentarz.
Lubię odpowiadać na Wasze pytania i wychodzić na przeciw Waszym potrzebom ale nie chciałem powielać tematu, który ukazał się nie dawno. Z drugiej strony nie lubię pozostawiać pytań zupełnie bez odpowiedzi dlatego postanowiłem podzielić się z Wami moimi 5 groszami jaką moim zdaniem rolę powinny odgrywać książki o giełdzie w dzisiejszych czasach w rozwoju każdego inwestora.
Zacznę od początku…
Książki o giełdzie, ich rola w nauce gry na giełdzie
Na początku swojej przygody z giełdą, a było to w 2003 roku, książki traktowałem jako źródło magicznej wiedzy. W miarę jak wiedziałem coraz więcej, czytałem jeszcze więcej książek, zacząłem poszukiwać w nich nowych metod i cudownych technik inwestowania, które zapewnią mi sukces na giełdzie i pozwolą zarobić miliony. Nic z tego nie wyszło. Moja wiedza rosła ale nie przekładało się na wyniki inwestycyjne. Zainspirowany nową wiedzą zacząłem skakać z kwiatka na kwiatek. Zmieniałem systemy inwestycyjne. Próbowałem różnych podejść do rynku. Próbowałem też sił na wielu rynkach. Później przekonałem się, że czytanie książek co prawda jest fajne i edukujące, ale nie zastąpi własnego zdrowego rozsądku. Czytając je nie nabierzemy tak potrzebnego doświadczenia. Nie zdobędziemy tej niezbędnej praktyki. Nie popełnimy błędów. Nie wyciągniemy z nich lekcji. Przez to nie nauczymy się na własnych błędach.
Nie chcę tu zniechęcać Was do czytania książek o giełdzie. Wręcz przeciwnie. Należy je czytać. Każdemu inwestorowi potrzebne są podstawy. Nie ma lepszego miejsca na nauczenie się teorii rynku niż książki. Chcę jednak zaznaczyć, że nie możecie traktować książek jako złotego Grala. Nie możecie żyć w przekonaniu, że przeczytacie kilka książek i staniecie się rekinami rynku. To tak nie działa. Do wszystkiego potrzebna jest ciężka praca.
Proponuję przyjąć następujące podejście. Jeżeli zaczynasz uczyć się inwestowania i dopiero stawiasz pierwsze kroki. Przeczytaj kilka książek. Przestudiuj wiedzę w nich zawartą. Absolutnie nie czytajcie wszystkiego co kiedykolwiek zostało napisane. Później po prostu zacznijcie inwestować małymi kwotami. Jeżeli stracicie pieniądze zróbcie sobie rachunek sumienia sprawdźcie w tych samych książkach co zrobiliście źle i spróbujcie jeszcze raz. Nie sięgajcie po inne książki. W większości z nich jest to samo tylko trochę inaczej napisane. Absolutnie nie łapcie się każdej metody inwestycyjnej o której przeczytacie. Większość z nich niestety nie działa bo rynki się zmieniają. Prawie każda książka, nawet te o których pisałem pół roku temu, w artykule wspomnianym wyżej, mówi o systemach inwestycyjnych opartych o średnie kroczące. To przestało działać w latach osiemdziesiątych. Nie znaczy to, że książki się zdezaktualizowały. Jest w nich wciąż wiele fantastycznych informacji.
Rynki finansowe cały czas ewaluują. Codziennie tworzone są nowe systemy inwestycyjne. Giełda jest coraz bardziej zmienna bo handluje na niej coraz więcej automatów. Przez to giełdy zmieniają się coraz szybciej a autorzy i wydawcy książek nie są już w stanie nadążyć za zmieniającą się naturą rynku. Nie bez powodu książki, które wszyscy polecają zostały napisane kilkanaście lat temu. W dzisiejszych czasach książki o giełdzie należy traktować bardziej jako inspirację do dalszego zgłębiania rynku. Nie znajdziecie tam odpowiedzi na to jak na giełdzie grać i zarabiać. To co tam znajdziecie to solidne podstawy, które każdy musi znać.
Co trzeba umieć, żeby z sensem inwestować na giełdzie ? Ja rozumiem giełdę w taki sposób: zakładam konto, kupuję akcje jakiejś firmy i czekam aż ceny akcji wzrosną. Oczywiście przed i w między czasie czytam doniesienia o działaniach konkretnych firm, których akcje kupiłem i innych, w które będę inwestował, jeżeli zdecyduję, że warto. Czy tak to wygląda ? Jaką muszę posiadać wiedzę, aby moje inwestowanie nie było grą w Lotto ? Proszę o odpowiedź