Całkiem niedawno pisałem o tym jak wyglądał mój początek na giełdzie. Wiecie więc, że miałem w swoim życiu inwestora okres bardzo aktywnego inwestowania. W dzisiejszym wpisie przybliżę Wam więcej szczegółów z tamtego okresu.
Swój typowy dzień w inwestora na giełdzie opisze na podstawie tego jak aktywnie zarządzałem 5% swojego portfela. Pozostałe 95% to zupełnie oddzielna bardziej długoterminowa strategia. W tej chwili jednak wróćmy do meritum sprawy i rzućmy okiem jak wygląda mój dzień przez 50 tygodni w roku, tylko 50, ponieważ pozostałe dwa jestem na urlopie i obiecałem żonie że zredukuję moje aktywności do minimum podczas naszego rocznego urlopu 🙂
A więc do dzieła…
6:30 Pobudka. Zaczyna się
Codziennie jak tylko otworzę oczy i wyłączę budzik, zanim jeszcze wyjdę z łózka sięgam po swój telefon. Nic tak dobrze nie rozbudza jak jaskrawy wyświetlacz w ciemnej jeszcze sypialni. Od razu widzę ze aplikacja CNBC wyświetla mi wszystkie „Breaking News” z ostatniej nocy. Jeżeli były jakieś ważne dane z sesji azjatyckiej to już czekają na mnie w telefonie. Dane jak to dane raz lepsze raz gorsze od oczekiwań. Najważniejsze jest to jak rynek na nie zareagował. Rzut oka na NIKKEY. Japończycy są już po sesji. Następny ważny rynek to Chiny Ci jeszcze handlują. Potem tylko szybki rzut oka na resztę rynków azjatyckich w aplikacji Bloomberg i można iść do łazienki. Szybka toaleta i zejście na dol do salonu. Czajnik włączony i kawa zrobiona…
7:00 rano
To dobry czas otworzyć żeby laptopa i sprawdzić komunikaty z interesujących mnie spółek w Londynie. Robię to bo wciąż jest godzina do otwarcia sesji a warto wyrobić sobie własne zdanie na temat opublikowanych raportów za nim zostaną wypaczone przez media i serwisy internetowe… Jeszcze rzut oka na kontrakty terminowe w Europie i USA i w drogę do pracy
8:00 Otwarcie giełd na sesji Europejskiej
Jak zwykle duże emocje, spread’y szerokie i duża zmienność. Wreszcie można zacząć handlować. Staram się dać maszynom wyszumieć i nie wykonywać żadnych transakcji w pierwszych 20 minutach sesji. Ta sama zasadę stosuje na otwarciu sesji w Nowym Jorku o 14:30. Niektórzy twierdzą, że na otwarciu handlują amatorzy, a zawodowcy na zamknięciu. Podoba mi się ta zasada i staram się do niej stosować. Coraz więcej zbiera mi się tych powiedzonek giełdowych. Chyba niedługo napiszę drugą część wpisu o moich ulubionych powiedzeniach giełdowych.
10:00 Guru Wall Street już nie śpią.
Przypomnę tylko ze w Nowym Jorku jest 4 nad ranem. Jestem wielkim fanem Twittera i podążam za analizami i rekomendacjami niektórych z nich. Oczywiście nie bądźmy ślepymi owcami. Swój rozum tez trzeba mieć. Wielu z tych ludzi zjedli już zęby na giełdzie i bardzo często są zapraszani do studia amerykańskiego CNBC. Dodam również, ze CNBC nie oglądam. To tylko miesza w głowie. Zawsze się znajdzie tam dwóch ekspertów z których jeden jest bykiem a drugi niedźwiedziem. Żadnego konsensusu. Śmieszy mnie również prowadzący program, który zawsze pyta czy to już dobry moment na kupno akcji. Nieważne czy SP500 jest na poziomie 500 czy 1700 punktów. Zawsze te same pytanie i podobne odpowiedzi. Wszyscy eksperci oczywiście pozjadali wszystkie rozumy i można odnieść wrażenie ze nigdy na giełdzie nie stracili, a trzeba pamiętać ze straty są częścią tej gry i każdy je ponosi :))
13:30 Dane Makro Przed Otwarciem Giełdy w USA
Publikacje danych makro oraz publikacje wyników spółek . Giełda wciąż zamknięta ale publikowane dane mogą mocno wpłynąć na zachowanie moich pozycji na otwarciu sprawdzam wiec dane oraz reakcje rynku na rynku kontraktów terminowych. W tym momencie ustawiam się ze stop lossami żeby część ruchów na otwarciu system mi obsłużył automatycznie. Tu świetnie przydaje się Twitter oraz aplikacja CNBC gdzie pokazują na żywo kwotowania przed otwarciem rynku.
14:30 Otwarcie Giełdy W USA – To Jest To Co Tygryski Lubią Najbardziej
Czekamy 20 minut i jazda. Początek sesji to głównie zamykanie pozycji. Otwieranie tylko w jakiś ekstremalnych przypadkach. Staram się zamykać pozycje na otwarciu i otwierać nowe tuż przed zamknięciem. Zdarza się, że mam poustawiane zlecenia z limitem, a te wchodzą po prostu kiedy rynek osiągnie zakładany poziom. W takich przypadkach nie ma właściwie znaczenia kiedy je otwieramy. Jeżeli już otwieram pozycje na otwarciu to używam zasady kupuj czerwone sprzedawaj zielone
16:30 Zamknięcie Sesji Europejskiej
Zamknięcie w Europie a szczególnie w Londynie bardzo często odzwierciedla co stanie się później w USA. Jak wszyscy wiemy duży kapitał jest obecny na wszystkich giełdach/kontynentach. Jeżeli jakiś duży inwestor kupuje zamkniecie w Londynie jest też duża szansa że kupi zamknięcie w Nowym Jorku.
20:00 Ostatnia Godzina Otwarcia Giełdy
To jest chyba moment kiedy jestem najbardziej zajęty. Jestem już w domu przy komputerze mój telefon na ładowarce bo bateria ledwo dyszy. Znów w ruch idzie Twitter gdzie z kilkoma innymi trader’ami ustawiamy się do kupna lub sprzedaży zamknięcia. Dzień jest właściwie skończony, dobrze jeżeli był do przodu jeżeli nie trzeba przemyśleć wszystkie swoje pozycje i ustawić się na jutrzejsze otwarcie. Dla mnie ważne jest zachowanie indeksu w końcówce. O 20:30 indeks lubi się odwracać. Na podstawie zachowania indeksu w ostatnich 30 minutach próbuje ocenić czy się skrócić czy wydłużyć moją ekspozycje na rynek na dzień następny.
21:00 Koniec handlu – Koniec Gry Na Giełdzie
Tu wreszcie można odetchnąć do rano już nic się nie da zrobić. Stres opada. Można sobie otworzyć piwo lub zrobić drinka.
21:15 Kolejne publikacje wyników spółek.
I tyle czas spać. Jutro wszystko zacznie się od nowa. Generalnie jest to ciężka harówka. Danych mnóstwo, ciągły stres, mnóstwo decyzji do podjęcia. Uważam ze lepiej jest wstać rano i zrobić sobie plan i go się trzymać. Nie mam tu na myśli szczegółów ale jakieś ramy których będziemy się przez cały dzień trzymać. Jak dzień będzie do tylu to nie koniec świata. Jeżeli miesiąc będzie do tylu to dla mnie jest to już tragedia. Co robię wtedy? Zwalniam tempo i ograniczam się tylko do tego co działa a zamykam wszystko co nie działa i zaczynam od nowa.
Na zakończenie dojście do tej rutyny zajęło mi mnóstwo czasu, ale ciesze się że wytrwałem. Nie zrozumcie mnie źle wciąż popełniam mnóstwo błędów, ale myślę ze jestem już na dobrej drodze.