Kiedy zaczynamy inwestować na giełdzie musimy opanować wiele umiejętności. Jedną z nich jest umiejętność radzenia sobie z Naszymi emocjami a kolejną równie niezbędną jest konsekwencja. Szczególnie ta pierwsza jest niezwykle istotna i często decyduje o tym czy będziemy w ostatecznym rozrachunku tracić czy zarabiać pieniądze. Jak zwykle łatwo powiedzieć trudniej zrobić.
Chciałbym się dzisiaj skupić się na radzeniu sobie z własnymi emocjami a dokładniej z tym jak reagować na informacje o giełdzie, które publikowane są w mediach. Jak na nie patrzeć? Których mediów unikać? A co najważniejsze jak filtrować ten cały szum informacyjny? Piszę tak bo w większości przypadków jest to tylko i wyłącznie szum informacyjny.
Telewizja o giełdzie
Z telewizją jest najgorzej. Nawet moja żona śmieje się ze mnie, że mogę oglądać niektóre kanały informacyjne cały dzień. Pyta się jak mogę tego słuchać, skoro w kółko powtarzają to samo. Po części to prawda. Jeżeli mówimy o kanałach dedykowanym np giełdzie wiele informacji jest powtarzanych w ciągu dnia. Osobiście nie widzę nic w tym złego. Chcę jednak zwrócić Waszą uwagę na coś innego. Telewizja ma tą zaletę, że komentuje wydarzenia na rynku na bieżąco i jest nastawiona na granie emocjami widzów. Oznacza to, że również bardzo często zmienia zdanie. Jeżeli rynek spada to raptem w studio wszyscy są nastawieni negatywnie do rynku i straszą dalszymi spadkami. Eksperci jeden przed drugim przechwalają się swoją wiedzą i tłumaczą jak do tego doszło. Jeżeli rynek zacznie następnego dnia rosnąć to do studia zapraszani zupełnie inni eksperci – tacy, którzy będą przepowiadać wzrosty.
Sami powiedźcie jak przy tym wszystkim nie zwariować? Jak mieć własne zdanie?
Ja wyrobiłem sobie zadnie na temat kilku ekspertów i podążam za tymi, którzy według mnie mają coś wartościowego do powiedzenia i co najważniejsze, są konsekwentni w swoich wypowiedziach.
W telewizji szukam tak naprawdę relacji z faktów oraz wywiadów z prezesami spółek, o ile nie są to tylko kilkusekundowe migawki, w których tak naprawdę bardzo łatwo coś wyciąć z kontekstu.
Prasa giełdowa
Prasa reaguje trochę wolniej niż telewizja i generalnie wydaje mi się, że prezentuje lepszy poziom. W pewien sposób musi być lepsza bo nie ma tego, co ma telewizja – nie może relacjonować na bieżąco. To na co trzeba uważać w gazetach to ich bardzo silne, krzykliwe nagłówki. To jest ich sposób grania na naszych emocjach. Jeżeli czysto hipotetycznie indeks WIG spadł o 5% w czasie jednej sesji nie zdziwiłbym się gdyby na pierwszej stronie pojawił się nagłówek „Koniec świata” albo „Wielka panika na giełdach”. Na pewno jest w tym trochę prawdy, ale żeby od razu używać takich mocno nacechowanych emocjami sformułowań? Oczywiście jest to świadomy zabieg marketingowy. My jednak musimy nauczyć się te emocje filtrować i skupiać się na faktach.
Gdzieś kiedyś czytałem artykuł, gdzie autor twierdził, że prasa giełdowa jest dostarczycielem płynności na rynku. Wyobraźcie sobie sytuacje gdy duży inwestor ma duży pakiet akcji i ma na nich pokaźny zysk. Rynek nie jest płynny i nie może ich po prostu sprzedać bo nie bardzo jest komu. Autor tegoż opracowania twierdził, że niektóre tytuły prasowe, poprzez takie silne nagłówki, potrafią zachęcić inwestorów do kupowania akcji. Jeśli jest się dużym inwestorem sponsorowane artykuły są tylko środkiem pośrednim do uzyskania zupełnie innego celu. Czy to jest rzeczywiście prawdopodobne? Nie wiem, ale warto filtrować nagłówki i nie działać pod wpływem impulsu.
Radio o giełdzie
Radio zazwyczaj trzyma się na uboczu i giełda zazwyczaj ich niewiele interesuje. Ciekawe dlaczego? Oczywiście zdarza im się podawać notowania indeksów ale zazwyczaj jest to suche stwierdzenie faktu.
Moim zdaniem problem zaczyna się w momentach gdy na rynku panują skrajne emocje wtedy nawet i radio zaczyna zapraszać ekspertów. Jeżeli jest to szczyt hossy i stacja radiowa się tym ekscytuje to pewnie nawet Twoja babcia kupiła już akcje i warto zastanowić się czy może nie jest to najlepszy moment żeby je właśnie sprzedawać.
Serwisy internetowe o giełdzie
Z nimi mam najwięcej dylematów. To czy i na ile im wierzę uzależniam od ich modelu biznesowego. Jeżeli jest to duży portal, który ma pełno reklam to uznaję że piszą głównie żeby przyciągać ruch. Takie serwisy zazwyczaj publikują suche informacje. Najbardziej nie lubię serwisów, które starają się nas przekonać, że potrafią każdego nauczyć grać na Forex w 10 minut albo kiedy reklamują tylko produkty za pomocą, których będziemy się w stanie szybko wzbogacić.
Podsumowując media są ważne bo oferują szybki dostęp do informacji. Należy jednak patrzeć na nie przez palce i kierować się własnym rozumem i zimnym rozrachunkiem. Zalecam też omijać szerokim łukiem miejsca gdzie giełda i inwestowanie jest przedstawiane jako coś czego można nauczyć się szybko, łatwo i przyjemnie. Takich miejsc nie darzę zaufaniem bo uważam że w inwestowaniu na giełdzie nie ma drogi na skróty.