Forex czy giełda? Co lepsze na początek? Który rynek lepiej sprawdzi się dla początkującego inwestora? Którego łatwiej się nauczyć? Na którym można więcej zarobić? Wbrew pozorom odpowiedź na żadne z tych pytań nie jest proste.
Przyszło mi do głowy, że na powyższe pytania można odpowiedzieć porównując Forex i giełdę do wina i piwa. Oba trunki zawierają alkohol, pijąc zarówno jedno, jak i drugie wystawiamy się na jakieś ryzyko, znajdziemy też coś odpowiedniego dla naszego portfela. Jeśli przedobrzymy to będziemy mieli kaca.
Mimo, że porównanie jest całkiem niezłe to żarty odłóżmy na bok…
Do tej pory właściwie nigdy jeszcze nie dotykałem tematyki Forex. Jest to dla mnie swojego rodzaju blogowy debiut. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jeżeli tematyka spotka się z zainteresowaniem to nie wykluczam rozszerzenia tematyki bloga o Forex i inne rynki instrumentów pochodnych.
Forex czy Giełda
Przede wszystkim nie mieszaj
Podobnie jak z piciem alkoholu zastosowanie ma znane powiedzenie – po prostu nie mieszać. To chyba najlepsza porada dla początkującego. Warto skupić się na jednym rynku a nie próbować swoich sił na obydwu z nich na raz.
Czego nauczysz się zaczynając od Forex
Ze względu na dźwignię na Forex będziesz zmuszony uczyć się szybciej. Ruchy walut nie bywają tak spektakularne jak ruchy akcji ale rozmiary pozycji, którymi będziesz się posługiwał sprawią, że stan Twojego konta będzie zmieniał się bardzo dynamicznie.
Platformy Forex w czasie rzeczywistym pokazują Twój aktualny stan konta a to, jeżeli przetrwasz, pozwoli Ci szybciej opanować swoje emocje.
Forex na pewno nauczy Ciebie radzenia sobie ze stratami. Nie dość, że tak jak wszędzie nie da się ich uniknąć to jeszcze dźwignia finansowa jest tak duża, że będziesz zmuszony ciąć straty – inaczej będziesz bankrutem. Na Forex nie miejsca na okłamywanie się, że cena się odbije i sytuacja się odwróci. Nie ma też możliwości trzymania pozycji w nieskończoność.
Grając na Forex będziesz zmuszony uczyć się i rozumieć makroekonomię, odczyty danych oraz rolę banku centralnego w systemie finansowym. Ten rynek, jak żaden inny, bardzo mocno, w przeciągu sekund reaguje na wszystkie informacje docierające na rynki finansowe.
Czego nauczysz się jeśli zaczniesz od grania na giełdzie
Na Forex w przeciwieństwie do giełdy nie ma możliwości budowania portfela. To giełda nauczy Ciebie zarządzania portfolio. Poznasz zalety i wady dywersyfikacji i zmierzysz się z różnymi horyzontami inwestycyjnymi.
O ile analiza techniczna sprawdza się tak samo dobrze na Forex jak i na giełdzie to analizy fundamentalna, przynajmniej w mojej ocenie, ma większe zastosowanie na giełdzie. To właśnie na konkretnych spółkach notowanych na giełdzie będziesz mógł się w niej doskonalić.
Różnorodność branż, z których notowane są spółki na giełdzie, również pozwolą Ci poszerzać horyzonty i doskonalić się w analizach branżowych. Szybko dowiesz się, które spółki są silne i w jakich okresach roku lub w których fazach cyklu giełdowego.
Na giełdzie poznasz potęgę 8 cudu świata jakim jest procent składany, który najfajniej widać w reinwestowaniu dywidendy ze spółek, które będziesz posiadał w swoim portfelu.
Co więc jest lepsze na początek
Kiedy zaczynałem pisać ten wpis szczerze powiedziawszy nie miałem wyrobionego zdania i gotowej odpowiedzi na pytanie postawione w tytule. Teraz przeglądając wszystkie za i przeciw dochodzę do wniosku, że na Forex można przejść przyśpieszony kurs inwestowania. Wszystko dzieje się szybko i jeżeli masz pieniądze, których nie boisz się stracić Forex może być rzeczywiście dobrym pomysłem.
Z doświadczenia wiem, że kac po stratach może być na tyle duży, że po niepowodzeniach na Forex część inwestorów na zawsze daje sobie spokój z inwestowaniem na giełdzie. To trochę błędne podejście bo giełda jest inna i nie znaczy, że ten kto nie poradził sobie na Forex nie poradzi sobie giełdzie.
Pomimo wszystkiego polecałbym zacząć na giełdzie bo jest bardziej naturalna i logiczna. Spółki reprezentują konkretne biznesy, które w jakiś sposób wypełniają zapotrzebowania swoich klientów. Nie ma tu polityki i czasem nie do końca zrozumiałych, upartych posunięć banków centralnych w osłabianiu własnych walut.
Wszystko niby jasne ale ten magiczny Forex kusi dźwignią